"Dziewczyna i chłopak wszystko na opak"
Tytuł oryginału: "Flipped"
Rok: 2010
Gatunek: Komedia, dramat, romans
Reżyseria: Rob Reiner
Scenariusz: Rob Reiner; Andrew Scheinman
Zacznijmy może od tego, że jak zwykle przepraszam za długą nieobecność. Nie będę się tłumaczyć, bo nie widzę w tym sensu, po prostu przepraszam, liczę na wybaczenie, a na ten moment powracam. I takie moje standardowe pytanie do Was - czy zauroczyliście bądź zakochaliście się kiedyś bez wzajemności? Napiszcie w komentarzu.
Nieco o filmie:
"Dziewczyna i chłopak wszystko na opak" opowiada o losach dwójki młodych bohaterów - jak w tytule, chłopca Bryce'a Loskiego (Callan McAuliffe) oraz dziewczynki Juli Baker (Madeline Carroll). Wszystko zaczyna się, gdy zostają oni sąsiadami, a Julianna obdarza nowego kolegę szczególnym uczuciem. Następnie rozgrywa się wiele ciekawych wydarzeń, które możemy oglądać z dwóch perspektyw.
Moja opinia:
Już na wstępie powiem Wam, że z mojej strony możecie się spodziewać tylko pozytywnej opinii na temat tego filmu, ponieważ jest to zdecydowanie jedna z moich ulubionych projekcji. Ale do rzeczy. Niektórym może wydawać się, iż jest to typowa komedia romantyczna, jednakże myślę, że każdy, a przynajmniej większość, przyzna po obejrzeniu, że ten film to coś więcej niż romansidło. Faktycznie dużą rolę odgrywają tutaj uczucia obojga bohaterów, ale tajemnicą do zrozumienia ekranizacji jest wydobywanie z ich emocji informacji i wiedzy, a także zwracanie uwagi na drobniejsze, pozornie nie ważne, wątki. Ale zacznijmy może od początku i przestudiujmy po kolei te bardziej istotne szczegóły.
Wszystko zaczyna się, gdy na osiedle Juli wprowadzają się państwo Loscy. Jak już wcześniej wspomniałam film możemy oglądać z dwóch perspektyw - te same sytuacje widzimy oczami Bryce'a oraz Juli, co jest bardzo ważne, ponieważ możemy pojąć tok rozumowania każdego z nich. Widzimy wtedy dokładnie różnice pomiędzy bohaterami, którzy oczywiście nie bez powodu są różnej płci. Tak więc raz widzimy świat z perspektywy chłopca, a drugim razem dziewczynki. To moim zdaniem istotny fakt, ponieważ możemy obserwować różnice między płciami na tle psychologicznym, które oczywiście budowane są przez otoczenie. Wracając - wszystko zaczyna się od przeprowadzki. Wtedy właśnie bodajże ośmioletnia Juli zauważa nowego sąsiada, oczywiście zwraca na niego uwagę, bo jest w jej wieku, a na dodatek wygląda dla niej atrakcyjnie. Wtedy właśnie możemy doskonale zauważyć, jak małe dziecko rozumie pojęcie miłości i jak cała sytuacja zakreśla się w głowie dziewczynki. Choć pewnie wśród starszych osób takie zachowanie i zakochanie byłoby niedorzeczne, dla ośmiolatki jest całkiem naturalne. Bryce natomiast nie wykazuje szczególnego zainteresowania dziewczyną. Co ciekawe, z jego strony nie ma żadnej wzmianki na temat jej wyglądu - opisuje natomiast jej zachowanie, które bardzo go drażni. Właśnie w czasie tej pierwszej sceny zaczynają budować się uczucia, które są przyczyną późniejszych działań bohaterów.
Oglądając musimy także pamiętać, w jakich czasach rozgrywa się akcja filmu, żeby dobrze zrozumieć niektóre zachowania bohaterów czy sytuacje, w których się znajdują, a także ich poglądy.
W następnej scenie nasi bohaterowie znajdują się w szkole, czyli nowym otoczeniu. Jak wiadomo, duży wpływ ma na nas towarzystwo, w jakim się obracamy i często mamy ochotę dobrze wypaść w oczach kolegów czy koleżanek. Tym właśnie najbardziej przejmuje się Bryce, a za to Juli jest jego kompletną odwrotnością. Na początku dziewczyna w ogóle nie przejmuje się tym, co mogliby pomyśleć sobie o niej inni, dlatego jej działania często są spontaniczne i nieprzemyślane, przez co szybko otrzymuje tytuł dziwaczki (głównie wśród chłopców). Chłopak, zapewne przez wychowanie domowe, zwraca uwagę na każdy wykonany krok, zarówno swój, jak i sąsiadki, a jej zachowanie uważa często za co najmniej dziwne.
Z biegiem czasu, ślepe zauroczenie Juli w Bryce'ie zaczyna słabnąć. Wtedy właśnie rozwija się inteligencja bohaterki, zaczyna ona zauważać inne, ważniejsze dla niej aspekty życia, rozbudowuje się jej światopogląd, który jeszcze na tym etapie jest kompletnie niepojęty dla jej sąsiada. Dorasta także sam Bryce, który w tym czasie zaczyna dostrzegać własną sytuację rodzinną, której nie rozumiał, gdy był młodszy. A także, po pewnym czasie dorastanie zaczyna płatać mu figle, przez co budzą się w nim nowe emocje względem przeciwnej płci, a głównie konkretnej osoby.
Wiele zachowań bohaterowie wynoszą z własnych domów. To jest kolejny ważny element filmu - choć pozornie Loscy są ułożoną, zamożną rodziną, po jakimś czasie na jaw zaczynają wychodzić ich prawdziwe oblicza. Natomiast Bakerowie są znacznie biedniejsi, przez co budzą pogardę w oczach Stevena Loskiego (Anthony Edwards) - ojca Bryce'a. Pomimo niskich warunków życia Bakerowie są szczęśliwi, choć oczywiście nie obywa się bez problemów.
Produkcja zawiera w sobie także jeszcze jeden bardzo ważny detal, a mianowicie - upośledzony brat ojca Juli - Daniel (Kevin Weisman). Uważam, że wprowadzenie tej postaci do filmu było niezwykle odważne, bo takim bohaterem trzeba dobrze pokierować, żeby nie wzbudzić kontrowersji, ale sceny te oczywiście są idealnie przedstawione i bardzo ważne. Musimy pamiętać, że każde wydarzenie, w którym biorą udział nasi bohaterowie, jest istotne w kreowaniu się ich charakterów, więc szczególną uwagę trzeba zwracać tak naprawdę na wszystko.
Kolejnym elementem jest niezwykła przyjaźń Bryce'a z Garrettem (Israel Broussard). Dlaczego niezwykła? Bo moim zdaniem, tak naprawdę jej nie ma. W całej projekcji nie tylko istotni są główni bohaterowie, ale także ci poboczni, bo każdy ma zarysowany własny, szczególny charakter. W produkcji duży wpływ na chłopca ma właśnie jego kolega, który w moim osobistym odczuciu przyjaźni się z głównym bohaterem jedynie dlatego, że tamten ma ładną buźkę. Często przez Garretta Bryce zachowuje się jak bezuczuciowy palant, a to dlatego, że z powodu przyjaciela myśli, że tak jest w porządku. Na szczęście w późniejszych akcjach zaczyna uświadamiać sobie, jak odmienne ma zdanie i jak bardzo nie zgadza się z kolegą w wielu kwestiach, co również zaczyna go drażnić, bo chłopak tak naprawdę boi się zamian, które w nim zachodzą.
Nie rozprawiając dłużej o całości, bo wyjdzie z tego nieszczegółowe streszczenie - przejdźmy do zakończenia. Myślę, że nie obrazicie się, jeśli powiem Wam, jak kończy się film. Jest to bowiem bardzo istotne w mojej opinii, ponieważ to kolejna rzecz, która niezwykle mi się podobała. Także jeśli podczas oglądania oczekujecie magicznego, wyczekiwanego pocałunku bohaterów to... nie, nie doczekacie się. I to jest właśnie piękne! Ostatnia scena to moment, w którym bohaterowie tak naprawdę zaczynają się dopiero poznawać. Wcześniej przecież praktycznie jedynie się obserwowali, ale nigdy porządnie nie rozmawiali, więc pocałunek byłby tutaj zupełnie nie na miejscu i zaburzyłby cały realizm projekcji. Także bardzo się cieszę, że go nie było.
Nie chcę za bardzo opisywać całego filmu, bo nie jestem tutaj od streszczania, a oceniania. Tak, więc uważam tę projekcję za bardzo dobrą i zdecydowanie godną polecenia. Niezwykle ważną dla zrozumienia postrzegania świata i dorastania. Myślę, że dzięki tej ekranizacji wiele osób może sobie uświadomić wartość człowieka, pojąć pewne zachowania zależne od wieku, a także przyjąć do wiadomości, że każdy ma inny światopogląd, którego nie musimy popierać, ale warto wykazać wobec niego zrozumienie.
Jeżeli kogoś interesuje soundtrack filmu - tutaj jest link - Soundtrack (klik). Ja powiem tylko, że oczywiście muzyka idealnie współgra z projekcją, zdarzeniami i czasem w niej przedstawionym.
Chcę jeszcze wspomnieć, że cała ekranizacja powstała na podstawie książki autorstwa Wendelin Van Draanen, którą przeczytałam i również bardzo polecam. Nie mam zamiaru porównywać tutaj utworu do produkcji, ale wspomnę jedynie, że bardzo niewiele się od siebie różnią. Mam wrażenie, że nawet dużo dialogów zostało zachowanych w oryginalnej postaci, jednak nie mogę tego w 100% potwierdzić, bo to tylko moje odczucie.
Tutaj link do filmu --> CDA - LektorPL (klik!)