15 lut 2017

"Dziewczyna w czerwonej pelerynie"






"Dziewczyna w czerwonej pelerynie"


Tytuł oryginału: "Red Riding Hood"
Rok: 2011
Gatunek: Fantasy, horror
Reżyseria: Catherine Hardwicke
Scenariusz: David Johnson





Zaczynamy nasze feriowe blogowanie filmem opartym na dobrze znanej nam baśni. Nie jest to jednak typowa interpretacja, o czym za chwilę się przekonacie. 

Nieco o filmie: 
Mieszkańcy Daggerhorn żyją w strachu przed bestią, jaką jest wilkołak. Od dłuższego czasu panowało jednak zawieszenie broni między ludźmi, a napastnikiem. Jednak wilk postanawia zmienić zasady gry, ponownie siejąc strach i spustoszenie. Do miasteczka zostaje sprowadzony Solomon (Gary Oldman) - znany poskramiacz wilkołaków. Z czasem główna bohaterka - Valerie (Amanda Seyfried) zauważa więź łączącą ją z bestią, czym przysparza sobie wiele problemów. Kto tak naprawdę kryje się pod futrem i co stanie się z dziewczyną? Oglądnijcie sami. 

Moja opinia:
Już po opisie możemy wywnioskować, że film ten różni się znacznie od baśni, którą znamy. Tak czy inaczej, uważam że taka forma jest o wiele ciekawsza i jestem pod wrażeniem pomysłu na tak interesującą fabułę. 
Produkcja trzyma w napięciu, a cała akcja skupia się głównie wokół zagadki - kim jest wilkołak. Najciekawsze, a zarazem najlepsze, co dodaje projekcji wielkiego plusa jest to, że praktycznie do końca nie jesteśmy pewni, kto kryje się pod postacią bestii. Film zrobiony jest w taki sposób, że podejrzewamy niemalże każdego, ale w ostateczności prawdopodobnie żadna z tych osób tak naprawdę nie okazuje się strzałem w dziesiątkę. Ekranizacja przez całą akcję trzyma nas w tajemniczym klimacie tak, że ani trochę się nie nudzimy, a chcemy wiedzieć, co będzie dalej. 
Pomimo, że jest to horror - nie wydaje mi się, żeby był jakoś szczególnie straszny. 
Oczywiście oprócz głównego wątku są też poboczne, czyli romans głównej bohaterki z Peterem (Shiloh Fernandez) czy jej problemy w kwestii rodzinnej, które tylko dodają "uroku" projekcji. 
Jak już mówiłam, produkcja odbiega daleko od znanej nam baśni, ale pewne wątki zostały zachowane, co bardzo podobało mi się w filmie. Dajmy na to słynna czerwona peleryna z kapturem, którą Valerie dostaje od swojej babci, czy też fakt, że sama staruszka mieszka poza miasteczkiem, w lesie - tak, jak to było w bajce. 
Jeżeli chodzi o bohaterów, zacznijmy od samej Valerie. Przede wszystkim rzuciło mi się w oczy, że ona - moim zdaniem - kompletnie nie pasuje do klimatu filmu. Jest jakby wyjęta gdzieś z kosmosu. Możemy to zauważyć przede wszystkim patrząc na jej wygląd. Wydaje mi się, że ona jako jedyna z całej wioski ma tak niebiańską urodę, przez co lśni na tle innych postaci. Oczywiście jest to raczej zamierzony zabieg, który ma między innymi za zadanie zwrócić na nią większą uwagę. 
Natomiast Peter wydawał mi się momentami nieco zbyt "powściągliwy", ale jednak jest osobą, którą mimo wszystko raczej się lubi. Henry (Max Irons) jest za to przykładem czystej dobroci. Jedynym bohaterem, który mnie strasznie irytował jest Solomon. Niby chciał pomóc, ale tak naprawdę miałam wrażenie, że pomimo wszystko powinien zniknąć szybciej, niż się pojawił (tak jak to zrobiła inna denerwująca postać, czyli sędzia (Michael Hogan)). W gruncie rzeczy, każdy bohater filmu jest na swój sposób mroczny i tajemniczy. 
Przejdźmy do soundtracku. Piosenki nie są jakoś szczególnie popularne, idealnie nadają nastrój całej projekcji, ale też nie wchodzą na "pierwszy kadr". Są świetnie wpasowanym w film tłem. A tutaj macie link do pełnego soundtracku filmu → Soundtrack. Klik!
Podsumowując - produkcja bardzo mi się podobała i uważam, że jest to film warty obejrzenia, zwłaszcza jeśli lubi się takie różnego typu "zagadki". Baśniowa historia pokazana została w całkiem innym świetle, a w gruncie rzeczy kompletnie zmieniona, ale jednak moim zdaniem jest o wiele ciekawsza. 

Link do filmu → Lektor PL. Klik!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo mocno dziękuję za każdy komentarz.
Jeśli zostawisz link do swojego bloga, możesz mieć pewność, że do niego zajrzę.
Koniecznie napisz, jeśli zaobserwował(a/e)ś mój blog.

Jestem otwarta na wszelkie sugestie. Jeśli uważasz, że coś powinnam zmienić - koniecznie mi to napisz, a na pewno wszystko dokładnie rozważę. Jeśli w moich tekstach pojawiają się jakieś błędy - również mnie o nich poinformuj.