11 paź 2015

"Pięćdziesiąt twarzy Greya"






"Pięćdziesiąt twarzy Greya"

Tytuł oryginału: "Fifty Shades of Grey"
Rok: 2015
Gatunek: Melodramat
Reżyseria: Sam Taylor-Johnson







Do obejrzenia tego filmu można powiedzieć, że zmusiła mnie mama, która jest wielką fanką zarówno książki, jak i ekranizacji. Osobiście pewnie nigdy nie sięgnęłabym ani po utwór, ani nie poszłabym do kina na film.
Szczerze mówiąc adaptacja nieszczególnie przypadła mi do gustu. Oglądając "Pięćdziesiąt twarzy Greya" w pewnych momentach byłam po prostu tak znudzona, że miałam ochotę wyjść z pokoju, a klimat w pomieszczeniu był idealny do spania, toteż czasami oczy zamykały mi się same. Nie mogę powiedzieć, że film był całkowicie beznadziejny, bo nie był. W niektórych chwilach się śmiałam, a czasem nawet zdarzyło się popłakać. Niestety choć to nie jest film typowo erotyczny, było tam znacznie więcej tego typu scen, przez co ekranizacja wydała mi się całkiem bez sensu, a związek głównych bohaterów - wyjęty rodem z erotycznego fanfiction pisanego przez 13-latkę.
Jako, że głównym wątkiem jest ta (dla mnie) sztuczna miłość pomiędzy bohaterami -w filmie nie zwraca się szczególnej uwagi na dialogi, co dobiło mnie jeszcze bardziej. Według mnie cała adaptacja składa się ze scen seksu i nudnych dialogów. Jak widać - są jednak osoby, którym się to podobało, ponieważ sale kinowe były wypełnione po brzegi, a bilety wyprzedawane już bodajże miesiąc wcześniej.
Mam nadzieję, że książka nadrabia jednak braki filmu. Osobiście nie czytałam utworu i szczerze mówiąc - nie zamierzam, bo ekranizacja mnie po prostu do tego zniechęciła. Aczkolwiek sądząc po ilości czytelników - książka pewnie jest o wiele lepsza, więc polecam raczej przeczytanie jej, aniżeli oglądanie filmu.

O akcji:
W sumie nie wiem, co mogłabym napisać tutaj o akcji, ponieważ dla mnie jej jako tako nie ma. Ogólnie mówiąc - zwyczajna kobieta poznaje bardzo bogatego mężczyznę z pewnymi upodobaniami seksualnymi. Ona jest nim niezwykle oczarowana, a on nią - tyle, że pod innym kątem. Zaczyna ich łączyć dziwna więź i tutaj zaczynają się erotyczne schody.

Link do filmu ---> KLIK!!

14 komentarzy:

  1. Wow wreszcie osoba ktora nie zachlysnela sie miloscia do Greya! No nareszcie juz tracilam nadzieje, ze jestem jedyna! Sama obejrzalam tylko poczatek i wylaczylam nie bylam w stanie tego zmeczyc :/ Zdecydowanie film nie dla mnie. Swietny blog! :)

    Versjada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komentarz ❤️
      Ja niestety musiałam oglądać film do samego końca, a połowę dialogów przedrzemałam. Zauważyłam, że gdy mówię moją opinię publicznie - znajduję więcej osób, którzy myślą podobnie. Ogromnie się z tego cieszę, ponieważ wsród znajomych otaczają mnie sami fani Greya ;-;

      Usuń
  2. Bardzo fajny post ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;
    zubrzycanka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Super jest ten film :)
    Pozdrawiamy cieplutko♥
    ♥WIKWERFASHION.BLOGSPOT.COM [KLIK]♥
    Wspólna obserwacja? Daj znać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że są jednak osoby, które nie są wielce zafascynowane Greyem. Co do książki to słyszałam, że jest równie słaba co film i jakoś nie ciągnie mnie do jej przeczytania... :D

    Pozdrawiam, I am Angelika - klik!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i również pozdrawiam :)
      A już miałam nadzieję, że jednak książka ma w sobie coś więcej niż film, skoro przyciąga do siebie tyle osób. No coś może jednak ludzie lecą na tą przedobrzoną erotykę i bezsensowną miłość. Ja w każdym razie czytać książki nie zamierzam, bo byłaby to dla mnie raczej katorga, a jest wiele innych utworów, którym mogłabym poświęcić mój czas - zamiast go marnować.

      Usuń
  5. Wg mnie "Pięćdziesiąt twarzy Grey'a" jest ostro wydmuchany. Jest multum książek o takiej lub podobnej tematyce, a zdecydowanie lepszych. Osobiście nie doczytuję do końca tylko niewielkiego procenta książek, po które sięgam i Grey jest niestety jedną z nich.
    Obejrzałam ekranizację i zdania nie zmieniam. Grey został po prostu sztucznie wypromowany i głównie dlatego ludzie go łykają (jeśli mogę tak napisać ;) ).

    http://everydayiishalloween.blogspot.com/ - Zapraszam, wiedźma bloguje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że to całkowita prawda. Wiele jest produkcji czy utworów sztucznie wypromowanych, ale do takich zazwyczaj gnają nastolatki ogarnięte nową modą. Tę modę podłapały też osoby starsze, co mnie bardzo zdziwiło. Głównie fakt, że starszyzna nie zauważyła tego, jak bardzo banalne jest "Pięćdziesiąt twarzy Greya", no ale kto, co lubi. Ja swojego zdania nie zmienię tak samo, jak i ty.
      Dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  6. Nie oglądałam, ale słyszałam, że słaby :)
    NatiiStyle

    OdpowiedzUsuń
  7. 2 i 3 część ksiażki są znacznie lepsze :) Czekam na ich ekranizacje
    Fajny pomysł, zeby pisac recenzje filmów ! :-)

    Zapraszamy do nas http://fashioneasiness.blogspot.com/
    również jest co nieco o ksiazkach i filmach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oglądałam. Czułam się jakby autorzy starali się sprawdzić co jest pod dnem. Pani do towarzystwa i brutal. Zobaczymy co będzie z resztą filmów.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie osobiście film zachęcił do przeczytania książek i tak się skończyło, że przeczytałam wszystkie części. Moim zdaniem więcej scen erotycznych jest w zwykłych komediach romantycznych niż w tym filmie, tylko po prostu powszechnie panuje taka opinia. Zapraszam do siebie:
    http://makeupcoscokocham.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mocno dziękuję za każdy komentarz.
Jeśli zostawisz link do swojego bloga, możesz mieć pewność, że do niego zajrzę.
Koniecznie napisz, jeśli zaobserwował(a/e)ś mój blog.

Jestem otwarta na wszelkie sugestie. Jeśli uważasz, że coś powinnam zmienić - koniecznie mi to napisz, a na pewno wszystko dokładnie rozważę. Jeśli w moich tekstach pojawiają się jakieś błędy - również mnie o nich poinformuj.